Psychologiczne konsekwencje stosowania botoksu w medycynie estetycznej.

2 komentarze

botox

Psychological consequences of cosmetic botox therapy

Streszczenie

Twarz jest jednym z najważniejszych narządów ko­munikacji społecznej. Rolę tę może odgrywać dzię­ki względnie trwałym zmianom swojego wyglądu, niosącym informacje o wieku, oraz szybko przemi­jającym zmianom wyrazu, który zdradza informa­cje o stanie psychicznym i zamiarach. Sprzężenie mimiki z nastrojem jest dwukierunkowe – samopo­czucie przejawia się w wyrazie twarzy. Mimika oso­by obserwowanej (neurony lustrzane), wymuszona unieruchomieniem mięśni mimicznych, powoduje zmiany nastroju. Toksyna (Clostridium botulinum), znana pod nazwą jadu kiełbasianego lub botok- su, blokuje transmisję cholinergiczną i powoduje zwiotczenie mięśni. Dzięki temu po odpowied­nich podaniach lokalnych wpływa na wygładzenie zmarszczek mimicznych, a właściwość tę wykorzy­stano w zabiegach odmładzających twarz, która jest dobrym indykatorem wieku. Takie wygładzenie po­woduje ograniczenie przekazywania i odczuwania nastrojów. Ponieważ zabiegi botoksem dotyczą z re­guły wygładzania zmarszczek wywołanych przy­kurczem mięśnia marszczącego brwi, nadających twarzy wyraz smutny i ponury, prowadzą zwykle do podniesienia nastroju. Rozważa się obecnie wpro­wadzenie botoksu jako terapii przeciwdepresyjnej.

Słowa kluczowe: botoks, depresja, emocje, mimi­ka, nastrój, twarz

Abstract

Face is one of the most important organs of social communication. This role can be played thanks to the relatively persistent changes of its appearance, which carries out information concerning the age and tran­sient changes in expression, which convey informa­tion about the mental state and the intentions. Due to the facial feedback our mood is reflected by facial expression. On the other hand, the facial expression sometimes is automatically copied, basing on the face of observed person (mirror neurons), or is forced by immobilization of face muscles, what causes adequate mood changes. The toxin of Clostridium botulinum, known as botulinotoxin or botox, blocks the choliner­gic transmission and causes muscular paralysis. The proper local injections results in the smoothening of mimic wrinkles, applied in face lifting. Smoothe- ning of the face reduces the signaling and perception of mood. As the botox treatment concerns mostly the smoothening of wrinkles caused by contracture of corrugators supercilii muscle, that is responsible for sad and gloomy appearance, its application usually leads to mood enhancement. At present, the possibi­lity of introduction of botox as antidepressant treat­ment is concerned.

Key words: depression, emotions, face, facial expres­sion, mood

Wstęp

Twarz jest najbardziej ludzką i najbardziej indywidualną częścią naszego ciała i odgrywa kluczową rolę w naszym życiu społecznym. Jest ona jednym z najbogatszych źró­deł informacji o drugiej osobie i przekaźnikiem infor­macji o nas samych. Zdolność szybkiej i trafnej analizy twarzy odegrała istotną rolę w ludzkiej ewolucji. Jeden rzut oka na twarz drugiej osoby mówi, czy jest to osoba znana nam czy obca, gdyż twarz jest jedną z trzech cech, po których rozpoznajemy innych ludzi (pozostałe dwie to głos i sylwetka). Twarz drugiej osoby, nawet widzianej po raz pierwszy, wiele mówi o jej płci, nastroju, rasie i wieku. Patrząc na twarz, wyrabiamy sobie również osąd o inteli­gencji, uczciwości, życzliwości czy wrogości obserwowa­nej osoby (chociaż może być to wrażenie mylne). Twarz jest rozpoznawana jako całość przez wyspecjalizowane neurony w zakręcie wrzecionowatym w korze skronio­wej i w bocznym kompleksie potylicznym i rozpoznawa­na jest łatwo tylko wówczas, gdy jest ułożona czołem do góry. Rozpoznawaniu twarzy poświęcono wiele dobrych artykułów przeglądowych [1, 2].

Twarz – indykator wieku

Wiek jest w wielu cywilizacjach ważnym atrybutem siły oraz pozycji i pełni istotną funkcję w organizacji społeczeństwa. Dawniej wiek był zazwyczaj atrybutem mądrości życiowej, a organem kierującym niewielkimi społecznościami była z reguły rada starców. Jednak we współczesnym społeczeństwie, w którym image odgry­wa jeszcze większą rolę niż dawniej, a wygląd zewnętrzny jest dominujący w interakcjach społecznych, wysoko ceni się młodość, a pozytywne aspekty późnego wieku prze­stają być doceniane.

Zwłaszcza dla kobiety młodość, a nie wiek dojrzały jest najlepszym okresem życia. Z biologicznego punktu wi­dzenia jest to okres najsprawniejszej reprodukcji, w któ­rym powinna ona znaleźć partnera seksualnego. Dlatego wówczas kobieta staje się atrakcyjna dla mężczyzny, a im jest piękniejsza, tym większe szanse na zdobycie wybra­nego partnera. Z wiekiem spada wartość biologiczna ko­biety jako reproduktorki, a sygnalizują to zmiany w apa­rycji zmniejszające jej atrakcyjność seksualną. W związku z tym zazwyczaj, choć nie we wszystkich kulturach, po­zycja społeczna kobiety z wiekiem się obniża, zwłaszcza gdy nie znalazła sobie wcześniej odpowiedniego part­nera. Kobiety zawsze starają się więc wyglądać młodziej, niż wynika to z ich wieku chronologicznego. Interesują­ce badania amerykańskie wykazały, że jeżeli mężczyźni w średnim wieku z reguły wyglądają starzej, niż powinni, kobiety wyglądają młodziej [3].

W miarę upływu czasu zachodzą w twarzy wyraźne zmiany, wywołane zarówno czynnikami genetyczny­mi (np. siwienie), jak i środowiskowymi (np. nadmierna ekspozycja na słońce). Ponieważ ocena wieku jest istotna w relacjach społecznych, aby, na przykład, określić war­tość reprodukcyjną potencjalnej partnerki seksualnej, zdolność oszacowania wieku rozwinęła się w naszym ga­tunku bardzo dobrze, wykorzystując właśnie twarz jako indykator. Badania wykazały, że ocena wieku zależy od wyglądu okolic warg (objętość i zmarszczki górnej wargi), okolicy oczu („kurze łapki”, zmarszczki i worki po oczami, ciemne obwódki dookoła oczu), występowania i wyrazi­stości zmarszczek na czole (zmarszczki smutku) i jedno­rodności pigmentacji (brązowe plamy, przebarwienia) [4]. Ludzie bardzo dobrze potrafią ocenić wiek z twarzy, na­wet wówczas, gdy samo rozpoznanie twarzy jest utrud­nione (na obrazach obróconych i negatywowych) [5].

Jednym z wyraźnych wskaźników wieku są trwałe zmarszczki. Ich powstawanie łączy się z utratą elastycz­ności skóry, a niektóre są wywołane nawykowymi gry­masami mimicznymi (na przykład marszczeniem czoła) i powstałymi w ich wyniku stałymi przykurczami mięśni mimicznych. Prawa biologii są nieubłagane. Związany z wiekiem spadek, a w końcu zanik płodności powoduje wyraźny sygnał dla potencjalnego partnera – nie ode­gram już roli matki, a wobec tego staję się nieatrakcyjna. Z młodością wiąże się piękno, a znikanie piękna sygna­lizuje znikanie atrakcyjności – twarz staje się niepocią- gająca, traci sex-appeal. Pociąga to za sobą konieczność przebudowania swojej roli społecznej (np. z kochanki na babcię), zazwyczaj z obniżeniem swojej pozycji społecznej.

Twarz – nadajnik i odbiornik komuni­katów społecznych

Nadajnik
Wyrażanie emocji jest jednym z najważniejszych społecz­nie zachowań ludzkich, a twarz jest głównym niewerbal­nym przekaźnikiem sygnałów emocjonalnych. Pierwszy zajął się tym zjawiskiem Karol Darwin w swojej książce „O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt”, wydanej w 1872 r. [6]. Wyrażanie emocji przez twarz jest możliwe dzięki skurczom mięśni mimicznych, powodujących chwilo­we pojawianie się różnego typu zmarszczek. Wyrażanie emocji u człowieka ma zasadnicze znaczenie dla komu­nikacji społecznej i przeżycia. Zróżnicowana aktywacja mięśni mimicznych, taka jak przy uśmiechu lub zachmu­rzeniu, nasępieniu czy rozpaczy, wskazuje na stan emo­cjonalny obserwowanej osoby i może oznaczać akceptację lub agresję, pożądanie lub obrzydzenie, uwagę lub pogar­dę. Takie natychmiastowe przekazywanie innym infor­macji emocjonalnych było kluczowym zjawiskiem w ewo­lucji człowieka [6]. Według Ekmana i Friesena [7] istnieje sześć emocjonalnych wyrazów twarzy, rozpoznawalnych we wszystkich kulturach: złość, gniew, smutek, obrzy­dzenie, zdziwienie i radość. Trzy pierwsze są związane ze zwiększoną aktywnością mięśni kurczących brwi (mię­sień smutku, musculus corrugator supercilii), wywołującą obniżenie brwi i przyciągnięcie ich do siebie, co powodu­je powstanie pionowych bruzd na czole. Takie zmarszczki związane są ze stanem, określanym jako nasępienie się, które Darwin uważał za jeden z najważniejszych wyra­zów twarzy ludzkiej.

Wyrazem twarzy interesowano się początkowo głów­nie jako sygnałem społecznym, przekazującym innym nasze stany uczuciowe, ale zwrócono później uwagę na fakt, że twarz musi pełnić również funkcję odbiornika emocji, aby komunikacja była kompletna [8].

Odbiornik
Obserwując twarze innych osób, zazwyczaj nie mamy trudności z rozpoznaniem ich emocji. Zrozumienie mechanizmu odczytywania takich emocji umożliwiło przełomowe odkrycie, jakim było opisanie neuronów lu­strzanych [9]. Rizzolatti i jego współpracownicy z uniwer­sytetu w Parmie przypadkowo odkryli istnienie w mózgu układu neuronów, których zadaniem jest automatyczne naśladowanie ruchów innych osób. W skład tego układu wchodzą neurony czuciowe w korze ciemieniowej, po­budzane przez rejestrujące ruchy w otoczeniu neurony w korze wzrokowej. Neurony ciemieniowe są sprzężone z odpowiednimi neuronami ruchowymi w korze przed- ruchowej i powodują ich automatyczne pobudzenie. Ten „rezonans motoryczny” sprawia, że bezwiednie na­śladujemy ruchy innych osób (widać to bardzo dobrze u małych dzieci), w tym ruchy mimiczne. Dlatego na widok osoby uśmiechającej się automatycznie następuje u nas skurcz mięśnia jarzmowego i mięśnia okrężnego oka, co powoduje, że odpowiadamy na uśmiech pięknym uśmiechem Duchenne’a.

Sprzężenie mimiki i nastroju

Przekazywanie emocji innym osobom za pomocą zacho­wań ekspresywnych jest bardzo skuteczne, jak mówił już XVIII-wieczny niemiecki dramaturg i teoretyk te­atru Gotthold Lessing (1729-1781): „Kiedy aktor właści­wie imituje wszystkie zewnętrzne objawy i wszystkie zmiany cielesne, będące wyrazem szczególnych stanów wewnętrznych, powstałe stąd wrażenie automatycznie wytworzy w jego duszy stan całkowicie zgodny z jego ruchami, postawą i tonem głosu [10]. A Karol Darwin za­uważa: „Swobodne wyrażanie emocji przez sygnały ze­wnętrzne nasila ją. Z drugiej strony hamowanie tak silnie, jak to tylko możliwe, wszystkich sygnałów na zewnątrz łagodzi nasze emocje. Kto pozwala sobie na gwałtowne gesty, nasili swój szał; kto nie kontroluje objawów stra­chu, doświadczy strachu w większym stopniu, a kto po­zostaje pasywny, gdy opanuje go rozpacz, traci szanse na odzyskanie elastyczności myśli” [6].

Emocje możemy przekazywać innym w różny sposób, na przykład gestykulacją czy tonem głosu. Twarz jest jednak jednym z najważniejszych narzędzi przekazy­wania emocji, a obserwacje, że zmiany wyrazu twarzy mogą wyzwalać lub modulować przeżycia emocjonalne, doprowadziły do sformułowania „hipotezy sprzężenia mimiki i nastroju” (Facial Feedback Hypothesis) [11]. Hipo­teza ta zakłada, że świadome nadawanie twarzy wyrazu emocjonalnego powoduje analogiczne zmiany w subiek­tywnym nastroju. Wiąże się to z zauważonym już przez Darwina zjawiskiem, że ekspresja nasila emocje. Adel­mann i Zajonc [12] opisali, że nasilenie wyrazu twarzy jest skorelowane ze zwiększeniem pobudzenia układu auto­nomicznego i nasileniem odczucia emocji, a zahamowa­nie ekspresji twarzy – z odpowiednimi zahamowaniami odpowiedzi. Grupa badaczy z Londynu [13] oraz mieszana grupa amerykańsko-włoska [14] wykazały zaś, używając technik neuroobrazowania (fNMR), że naśladowanie wy­razów twarzy przy oglądaniu klipów wideo o dużym ła­dunku emocjonalnym (smutne, wściekłe i wesołe) powo­dowało pobudzenie obszarów przedmotorycznych kory, kory skroniowej, wyspowej oraz jąder migdałowatych, które nie występowało przy oglądaniu pasywnym.

Przez pewien czas pozostawało nierozstrzygnięte, czy sprzężenie pomiędzy mimiką a nastrojem istnieje również w przypadku nieświadomych ruchów mimicznych, wy­woływanych na przykład przez neurony lustrzane czy też poprzez treści emocjonalne oglądanych czy opisanych zda­rzeń, ale obecnie wydaje się to udowodnione [15]. Reakcje mimiczne są bardzo szybkie i w ciągu 300-400 ms mięsień marszczący brwi i mięsień jarzmowy kurczą się w sposób adekwatny do wyrazu obserwowanej twarzy, co sugeruje, że reakcja mięśniowa wynikająca z działania neuronów lu­strzanych wyprzedza reakcję emocjonalną [16].

Mięśnie twarzy a przekazywanie i rozumienie emocji

Z tego, co powiedziano, wynika, że twarz nie tylko prze­kazuje, ale również odbiera i ewokuje emocje. Nasz wyraz twarzy wpływa na nasze samopoczucie, a samopoczucie – na wyraz twarzy. Dotyczy to nie tylko wyrazu twarzy wywołanego obrazem innej twarzy. Gdy czytamy tekst, to wyraz twarzy zmienia się, w zależności od zawartości emocjonalnej tekstu. Wykazano, że czytane słowa i zda­nia miłe powodują skurcze innych grup mięśni twarzy niż niemiłe. Teksty o negatywnej wartości emocjonal­nej powodują marszczenie czoła, gdyż aktywują mięsień marszczący brwi (m. corrugator supercilii), a gdy czytamy teksty miłe i wesołe, uśmiechamy się, gdyż słowa o emocji pozytywnej aktywują mięśnie jarzmowe, unoszące kąt ust i wargę górną [17]. Z drugiej strony muskulatura twarzy wyzwala wstępujące pobudzenia w układzie limbicznym i korze mózgowej i prowokuje sprzężenia zwrotne, które zmieniają nasz stan afektywny [18, 12]. Skurcz mięśni jarz­mowych powoduje odpowiednie pobudzenie neuronów układu limbicznego, wywołując podniesienie nastroju. Jeżeli za pomocą bandaży podniesiono badanym ochotni­kom kąciki ust, większość z nich odczuwała radość [19].

Sprawna mimika jest bardzo istotna, gdyż niemożność przybierania emocjonalnych wyrazów twarzy wpływa na nastrój. Pacjenci z paraliżem twarzy rozwijają objawy de­presji [20], a nasilenie tych objawów koreluje ze stopniem uszkodzenia zdolności do uśmiechania się [21]. Sprawna mimika, jak wykazały dalsze badania, potrzebna jest nie tylko do rozumienia emocji rozmówcy, ale także, by zrozumieć emocje zawarte w czytanym tekście. Układy emocjonalne mózgu, jak wspomniano, biorą udział nie tylko w czytaniu twarzy, ale – jak udowodniono – w ro­zumieniu mowy [22]. Mowa czytana pozornie nie musi być związana z ruchami mimicznymi (ciche czytanie), ale powiązanie mowy czytanej z ruchami mimicznymi można obserwować u większości dzieci i części osób do­rosłych, zwłaszcza nienależących do intelektualistów: osoby te, czytając, wykonują wyraźne ruchy warg. Język nie jest wyłącznie manipulacją abstrakcyjnymi symbola­mi z użyciem reguł syntaktycznych, jak to implikują ję­zykoznawcze prace Chomsky’ego. Zrozumienie wymaga myślowej symulacji zawartości zdania [23], aktywującej obwody neuronalne zaangażowane w działanie fizyczne,

postrzeganie i emocje, a symulacja emocjonalna ma za­sadniczy wpływ na proces zrozumienia. Okazało się, że jeżeli zablokujemy mięśnie mimiczne, zmienia się szyb­kość oceny zawartości emocjonalnej czytanego tekstu. W bardzo prosty sposób możemy wywołać wymuszony uśmiech lub zablokować możność uśmiechania się. Czy­nimy to, polecając badanej osobie wziąć do ust ołówek. Ołówek można w ustach trzymać na dwa sposoby: zębami lub wargami. Jeżeli ołówek trzymamy w zębach, musimy skurczyć mięśnie zaangażowane w uśmiechu. Jeżeli nato­miast trzymamy ołówek wargami, uśmiech staje się nie­możliwy. Otóż okazało się, że osoby z ołówkiem w zębach (z wymuszonym uśmiechem) szybciej czytały zdania miłe („Fantastycznie wykonałeś ten skok z trampoliny”) niż niemiłe („Goni cię samochód policyjny i włącza syrenę”), a badani z zablokowanym uśmiechem (ołówek w wargach)-odwrotnie [22].

Uśmiech

Uśmiech jest jedną z ważnych form komunikacji mię­dzyludzkiej. Może on być bardzo różny i może nieść za sobą różne znaczenia: może tylko pokazywać, że się cie­szę, może przekazywać, że żywię uczucia przyjacielskie, może też być uśmiechem dominującym – uśmiechanie się z wyższością. Badaniami uśmiechu zajmował się wy­bitny XIX-wieczny francuski neurolog Guillaume-Benja- min-Amand Duchenne (1806-1875), znany jako Duchen­ne de Boulogne. Badając zaangażowanie różnych mięśni mimicznych, opisał on spontaniczny uśmiech angażu­jący mięśnie jarzmowe i mięśnie okrężne oka, nazwany obecnie uśmiechem Duchenne’a. Polega on na podnie­sieniu kącików ust i wywołaniu lekkich zmarszczek koło oka (kurze łapki). Taki uśmiech jest z reguły związany jest z afektem pozytywnym, z odczuciem przyjemności, a uśmiechając się, lepiej odbieramy świat.

Niedenthal i wsp. [24] zaproponowali ostatnio, że roz­poznanie uśmiechu jest wynikiem procesów, nazwanych przez nich symulacją integralną (embodied Simulation). Ta symulacja integralna wynika z aktywności neuronów lustrzanych i sprzężenia pomiędzy mimiką a nastrojem. W jej wyniku wyraz twarzy osoby obserwowanej wyzwa­la automatycznie naśladowcze zmiany mimiczne naszej twarzy. Aktywują one układy: motoryczny, somatosen- soryczny, afektywny i nagradzający w naszym mózgu w taki sposób, że wyzwalają się w nim emocje analo­giczne do emocji właściciela obserwowanej twarzy [24]. Dzięki symulacji integralnej mózg wpada w rezonans ze stanami motorycznymi i afektywnymi obserwowanego obiektu o odpowiednim podobieństwie biologicznym [25]. Na podstawie tak wywołanych naszych emocji można od­gadnąć emocje i zamiary drugiej osoby. Percepcja – świa­doma lub nieświadoma – wyrażenia emocji drugiej osoby automatycznie wyzwala układ twarzy związany z obser­wowaną emocją (zjawisko mimikry) i wywołuje odczucie takiej samej emocji u obserwatora (zakażenie emocjonal­ne). Ta reakcja naśladowcza odbywa się poniżej poziomu świadomości, gdyż może być wywołana (i to nawet szyb­ciej) u osób ze ślepotą korową, które reagują nieświado­mie na bodźce dochodzące do klinicznie ślepego pola wi­dzenia („widzenie ślepe”) [26]. Dlatego często można nie mieć pojęcia, skąd biorą się nasze emocje i uprzedzenia 18 do nowo poznanych osób.

Jeżeli symulacja integralna jest tak ważna dla rozumie­nia emocji, to zablokowanie mimiki powinno negatywnie wpłynąć na czytanie intencji interlokutora. Zbadano to właśnie na przykładzie uśmiechu, stosując wspomniane już najprostsze mechaniczne wymuszenie ograniczenia mimiki za pomocą trzymanego w ustach ołówka. Stosu­jąc tę technikę, badano, jak osoby z uśmiechem lub bez reagują na klipy filmowe, mające ewokować uczucia miłe lub nieprzyjemne, i okazało się, że osoby uśmiechające się znacznie pozytywniej niż inne odbierały miłe sceny i zabawne rysunki [27].

Każdy z nas wie, że uśmiechnąć się można nie tylko dla­tego, że jestem szczęśliwy czy chcę okazać uczucia przyja­zne, ale gdy wymaga tego ode mnie sytuacja (na przykład uśmiech do klienta). Taki wymuszony uśmiech Ameryka­nie nazywają Pan Am Smile, gdyż do uśmiechania się do każdego pasażera zmuszone są stewardessy tej (a także prawie każdej innej) linii lotniczej. Przy takim sztucz­nym uśmiechu potrafimy podnieść kąciki ust, ale mało kto umie również wymusić skurcz mięśni okrężnych oka. Dlatego mówimy, że naprawdę uśmiechamy się oczami.

Szczerość uśmiechu, którym jesteśmy witani, więk­szość z nas potrafi ocenić, ponieważ uśmiech Duchen- ne’a i nieduchennowski powodują różne reakcje twarzy obserwatora [28]. Ale jeżeli trzymamy w ustach ołówek (a więc nie możemy kopiować wyrazu twarzy interloku­tora), nasza zdolność do oceny szczerości uśmiechu znika [29]. Dla prawidłowej oceny szczerości uśmiechu koniecz­na jest symulacja integralna, a tej nie da się przeprowa­dzić bez naśladowania mimiki. Oczywiście jeżeli mamy zablokowane mięśnie mimiczne, nadal próbujemy ocenić, czy uśmiech jest szczery czy nie, ale ta ocena opiera się już na rozumowaniu – na naszych przekonaniach, w ja­kich okolicznościach obserwowana osoba uśmiechała się.

Ewidentny brak pozytywnego sprzężenia między twa­rzą a nastrojem, wynikający z braku uśmiechu, utrudnia utrzymanie pozytywnego nastroju. Czy wobec tego spa­raliżowanie mięśni marszczących brwi, uniemożliwia­jących ekspresję zasępienia, rozpaczy i żalu nie spowo­duje, że trudniej będzie utrzymywać nastrój negatywny? Okazało się, że tak jest w rzeczywistości. Porównując nastrój kobiet, które poddały się różnym procedurom zwalczania zmarszczek, wykazano, że u tych, u których zastosowano zwiotczenie mięśni marszczących brwi za pomocą botoksu, wystąpiło znacznie mniej objawów de­presji i niepokoju niż u pacjentek, którym zastosowano inne procedury przeciwzmarszczkowe [30].

Botoks –    manipulacja twarzą

Wytwarzana przez pałeczki jadu kiełbasianego Clostri­dium botulinum toksyna botulinowa (botulinotoksyna) jest jedną z najpotężniejszych neurotoksyn. Jej medialna dawka śmiertelna (LD50) dla człowieka szacowana jest na poniżej 300 ng [31], a więc nic dziwnego, że brano ją pod uwagę jako potężną broń biologiczną. Szczególnie toksyczna jest botulinotoksyna A, wytwarzana przez serotyp A C. botulinum. Pałeczka jadu kiełbasianego jest bakterią beztlenową, występującą bardzo powszech­nie, obecną w glebie i osadach dennych, a rozwijającą się zwłaszcza w produktach żywnościowych. Masowe zatru­cia toksynami bakterii występowały w Europie w XVIII wieku, a ponieważ jednym z pierwszych zidentyfikowa­nych źródeł była niedostatecznie wędzona kiełbasa i ka­szanka (krwawa kiszka), została ochrzczona mianem jadu kiełbasianego. Zatrucie jadem kiełbasianym – botulizm – występowało stosunkowo często w Europie i w USA jesz­cze do lat 20. ubiegłego stulecia, do czasu gdy wprowa­dzono nowe metody konserwowania żywności (toksyna rozkłada się po podgrzaniu do 80 °C przez co najmniej minutę). Objawami botulizmu są zaburzenia widzenia, mowy i przełykania, a jeżeli nie podjęto leczenia, u 10­-65% zatrutych bezdech i śmierć następują zwykle w ciągu 18-36 godzin [32].

Działanie botulinotoksyny polega na uniemożliwie­niu uwalniania się neuroprzekaźnika – acetylocholiny – z pęcherzyków synaptycznych, co powoduje zablokowa­nie transmisji cholinergicznej, która jest konieczna dla wielu procesów życiowych, w tym dla pobudzenia recep­torów płytki nerwowo-mięśniowej, inicjującego skurcz mięśnia [33]. Zatrucie botulinotoksyną powoduje więc paraliż mięśni prążkowanych i ta jej właściwość znalazła zastosowanie medyczne, początkowo w okulistyce.

Po raz pierwszy jad kiełbasiany został zastosowany do leczenia zeza w 1968 r., przy czym wyniki opublikowano w prasie medycznej dopiero pięć lat później [34], a jako lek botulinotoksyna A została zaaprobowana przez FDA dopiero w roku 1978. W 1987 r. kanadyjska okulistka Jean Carruthers zaobserwowała zniknięcie zmarszczek do­okoła oczu po stosowaniu botulinotoksyny A w leczeniu kurczu powiek. Obserwacją tą podzieliła się ze swoim mężem, Alastairem, który był dermatologiem. Po opubli­kowaniu swoich obserwacji [35] od roku 1992 małżeństwo Carruthersów prowadziło kampanię na rzecz stosowa­nia botoksu w kosmetyce, podsumowując swoje wyniki w 1996 r. [36], a ostatecznie botulinotoksyna jako środek na usuwanie zmarszczek została dopuszczona przez FDA na rynek amerykański w 2002 r.

W ten sposób rozpoczęła się oszałamiająca kariera jadu kiełbasianego, produkowanego początkowo pod na­zwą Botox®, która obecnie stała się nazwą pospolitą. Do­chody ze sprzedaży botoksu rosną w lawinowym tempie. W roku 1993 globalne zyski ze sprzedaży botoksu wyno­siły 25 milionów dolarów, w osiem lat później – 310 milio­nów [37]. W ciągu następnych lat botoks znalazł również rozliczne zastosowania medyczne nie tylko w okulistyce, ale również neurologii, jako lek przeciwbólowy w bólach neuropatycznych i spastycznych, w nadmiernej potliwo- ści oraz w migrenach i w 2010 r. sprzedano go za 1,4 mi­liarda dolarów, z czego na cele kosmetyczne – za 700 milionów [38]. Botoks stał się jednym z najważniejszych ekonomicznie środków kosmetycznych.

Botoks stał się również niesłychanie cennym narzę­dziem badawczym, właśnie ze względu na swoją zdolność wywoływania długotrwałego, ale odwracalnego parali­żowania wybranych grup mięśniowych. Jak przekonamy się dalej, badania tego typu pozwoliły zrozumieć zależ­ności pomiędzy naszym wyrazem twarzy, samopoczu­ciem i rozumieniem innych ludzi.

Swoje powodzenie w kosmetyce botoks zawdzięcza zdolności do usuwania zmarszczek. Tworzą się w wyni­ku różnych czynników, ale jednym z nich jest stały przy­kurcz mięśni mimicznych, a botoks, powodując blokadę transmisji cholinergicznej, znosi przykurcz i powodu­je długotrwałe wygładzenie skóry. Botoks usuwa więc zmarszczki, które są objawem z reguły niepożądanym, ponieważ zdradzają nasz wiek.

Odmładzanie twarzy

Jak już powiedziano, w prymitywnych społecznościach, które wyznaczyły drogi naszej ewolucji, zdolność do re­produkcji i sygnalizująca ją uroda determinowały pozycję społeczną kobiety, osiąganą głównie przez związanie się z najpotężniejszymi, najdzielniejszymi, najbogatszymi partnerami. Piękno, a więc pozycja kobiety, jest ściśle związane z młodością i od zarania dziejów kobiety podej­mowały wysiłki, aby zahamować i odwrócić wpływ czasu na wygląd twarzy. Już w prehistorii stosowano zabiegi kosmetyczne, takie jak makijaż. Potem rozwinęły się kosmetyczne zabiegi chroniące skórę oraz chirurgicz­ne i niechirurgiczne procedury estetyczne [4]. Mimo to dopiero ostatnio zainteresowano się naukowo tym, ja­kie cechy fizjologiczne determinują to, na ile lat wygląda kobieta. Przeprowadzone niedawno badania, mające na celu wyjaśnienie, dlaczego niektóre kobiety wyglądają młodziej, niż powinny, potwierdziły intuicyjnie znane prawdy, że z wyglądem starym związane są zmarszczki i worki pod oczami i zmarszczki na skórze, a ponadto plamy pigmentowe i nierównomierność ubarwienia cery, uszkodzenia słoneczne, męski typ łysienia i siwizna [39].

Rozwój kosmetologii doprowadził do tego, że poza chirurgią plastyczną istnieje obecnie wiele możliwości niechirurgicznego modelowania, a nawet cofania nie­których związanych z wiekiem zmian twarzy i stanowią one główną część zabiegów kosmetycznych [40]. Jednym z najskuteczniejszych środków odmładzających twarz jest właśnie botoks, stosowany w formie zastrzyków. Promuje się obecnie kremy z botulinotoksyną, ale jak na razie wśród kosmetologów i dermatologów przeważa opi­nia, że mają one działanie znacznie słabsze i nie zastąpią kuracji iniekcyjnej. Ta ostatnia zapewnia natomiast bar­dzo dobre rezultaty – twarz staje się gładka, zmarszczki znikają. Botoks stał się ulubioną kuracją wielu gwiazd kultury masowej i celebrytek, a za nimi – rzesz dbających o swój wygląd kobiet.

Czy botoks przynosi tylko piękno?

Kuracja botoksem powoduje kilkumiesięczny paraliż mięśni mimicznych. Po tym, co powiedziano o roli twarzy w komunikacji społecznej, nie ulega wątpliwości, że ku­racja może nieść za sobą poważne efekty psychologiczne.

Botoks a emocje

Dobrze znanym efektem ubocznym botoksu jest nie­zdolność do pełnego wyrażenia emocji. Ostatnio bada­nia ujawniły drugi efekt uboczny – niemożność pełnego odczuwania emocji. Botoks po podaniu domięśniowym wywołuje paraliż mięśni twarzy, co powoduje zniknięcie zmarszczek, ale również brak ruchów mimicznych. Kon­sekwencje tego to więcej niż wywołanie wrażenia twarzy zastygłej. Wyraz twarzy może wpływać na przeżywanie emocji, tak że osoba o ograniczonych możliwościach przyjmowania wyrazu twarzy może mieć ograniczone możliwości odczuwania emocji.

Istnieje ogólne przekonanie, że kuracja botoksem po­woduje osłabienie więzi emocjonalnych, wywołane bra­kiem możności dzielenia się emocjami za pomocą wyrazu twarzy oraz zmniejszenia odbierania sygnałów emocjo­nalnych od otoczenia. Niektóre kobiety odczuwają to wy­raźnie i niechętnie godzą się z tym stanem rzeczy. Julia Roberts w „Elle” z 4 sierpnia 2010 r., w którym zresztą występowała jako „dziewczyna z okładki”, powiedziała w wywiadzie: „Źle się dzieje, że żyjemy w takim spani­kowanym, dysmorficznym społeczeństwie, w którym kobiety nawet nie dają sobie szansy zobaczenia, jak wy­glądałyby jako starsze osoby. Chciałabym mieć pewne pojęcie, jak wyglądałabym, gdybym nie zaczęła się zmie­niać w niezapisaną kartę. Chciałabym, żeby moje dzieci wiedziały, kiedy jestem wkurzona, kiedy jestem szczę­śliwa i kiedy jestem zagubiona. Twoja twarz opowiada… i nie powinna to być opowieść o twojej podróży do gabi­netu kosmetycznego”.

Po kuracji botoksem można odpowiadać normalnie na wydarzenie emocjonalne, takie jak smutna scena w fil­mie, ale ponieważ po iniekcji ma się mniej zdolnych do skurczu mięśni mimicznych, do mózgu płynie mniej sy­gnałów o zmianach wyrazu twarzy związanych ze smut­kiem. Joshua Davis z Barnard College w Nowym Jorku przeprowadził badania, czy zmiana wyrazu twarzy spo­wodowana kuracją botoksową i wywołane tym zmniej­szenie natężenia sygnałów sensorycznych płynących do mózgu mogą wpływać na nasze emocje [41]. Doświad­czenie obejmowało dwie grupy kobiet, które poddały się zabiegom przeciwzmarszczkowym: z użyciem botoksu porażającego mięśnie mimiczne oraz z użyciu restyla- nu – wypełniacza, który powoduje znikanie zmarszczek, ale nie zaburza kurczliwości mięśni. Wyniki były mniej spektakularne, niż spodziewali się badacze. Wprawdzie panie po kuracji botoksem wykazywały nieco mniejszą wrażliwość na emocje, zwłaszcza reagowały słabiej na wideoklipy umiarkowanie przyjemne, ale ogólnie róż­nica w odbiorze wszelkich emocji przed i po zabiegu nie osiągnęła poziomu statystycznej znamienności. Ponie­waż jednak nieoczekiwanie podniosła się wrażliwość emocjonalna pacjentek po restylanie, można powiedzieć, że w porównaniu z grupą kontrolną botoks rzeczywiście osłabiał odczuwanie emocji.

Hipotezę Tomkinsa o sprzężeniu między twarzą a emocjami (Facial Feedback Hypothesis) [11] regularnie potwierdzały badania wykazujące, że aktywacja mięśni mimicznych zmieniających wyraz twarzy nasila prze­życie emocjonalne. Natomiast wyniki „w drugą stronę”, świadczące, że zahamowanie możliwości mimicznych obniża emocje, były rozbieżne i niezbyt powtarzalne. Aby uzyskać jednoznaczną odpowiedź, zaproponowano do­świadczenia, w których mięśnie twarzowe zostały spara­liżowane botoksem.

Botoks w badaniach relacji mimiki i emocji

Jak już wspominaliśmy, botoks stał się doskonałym na­rzędziem do badania sprzężenia między twarzą a nastro­jem, ponieważ dzięki niemu możemy bardzo precyzyjnie wyłączyć działanie określonych mięśni. Jak dotychczas nie prowadzi się takich badań w sposób zgodny z zasada­mi badań naukowych, gdyż nie prosi się o to ochotników, ale zaprasza kobiety, które poddają się zabiegowi kosme­tycznemu i wiedzą, że otrzymują botoks, a badania pro­wadzone są bez grupy kontrolnej, otrzymującej placebo. W przeważającej liczbie przypadków badania obejmują­ce ankietowe pytania o nastrój i fotografowanie twarzy przeprowadza się przed dokonaniem pierwszego w życiu zabiegu, a następnie w jakiś czas po jego wykonaniu. Za­zwyczaj są to dwa miesiące, gdyż wtedy osiągamy pełny efekt zabiegu. Warto zwrócić uwagę, że profil psycholo­giczny kobiet decydujących się na terapię botoksem różni się od kobiet przeciętnych, niestosujących tego zabiegu [37]. Najczęściej w badaniach botoks podawano do mię­śnia marszczącego brwi (m. corrugator supercilii). Takie podania są częstym elementem kuracji botoksem, gdyż li­kwidują postarzające wygląd zmarszczki między oczyma (glabellar frown lines), które nadają twarzy wyraz smutku.

Botoksu użyto w badaniach, aby sprawdzić, czy akty­wacja neuronalnych obwodów mózgowych związanych z generowaniem emocji poprzez czynne naśladowanie emocjonalnych wyrazów twarzy zależy rzeczywiście od aktywności mięśni mimicznych – Hennenlotter i wsp. [42] zastosowali metodę funkcjonalnego rezonansu jądro­wego. Używając tego sposobu obrazowania pracy mózgu, zbadali korelaty neuronalne zamierzonego naśladowania wyrazów twarzy – smutku i strachu – przed i po zastoso­waniu botoksu do mięśnia marszczącego brwi. Badania te stwierdziły, że aktywacja lewego zespołu jąder migdało­watych przez naśladowanie gniewnego wyrazu twarzy i jego funkcjonalne sprzężenie z obszarami pnia mózgu, zaangażowanego w autonomiczne przejawy stanów emo­cjonalnych, były znacznie słabiej wyrażone po zastoso­waniu botoksu. Sugeruje to, że zabieg z użyciem botoksu będzie hamować społeczny przekaz emocji negatywnych.

Botoks również był zastosowany do badania, czy ak­tywacja mięśni mimicznych ma znaczenie przyczynowe przy rozumieniu zdań emocjonalnych. Test przeprowa­dzono, pytając, czy porażenie mięśni twarzowych aktyw­nych przy wyrażaniu emocji negatywnych, a konkretnie mięśni marszczących brwi, w sposób swoisty utrudni zro­zumienie zdań wywołujących nastrój smutny lub gniewny, nie wpływając na rozumienie zdań o treści przyjemnej.

W doświadczeniach tych mięsień marszczący brwi został sparaliżowany zastrzykami botoksu. Ten właśnie mięsień, odpowiedzialny za tworzenie się zmarszczek między oczami, jest zresztą najczęstszym miejscem te­rapii botoksowej. W badaniach uczestniczyły panie, które zamierzały poddać się zabiegowi botoksu, przed zabie­giem i dwa tygodnie po jego wykonaniu.

Okazało się, że w normalnych warunkach zdania gniewne są czytane wolniej niż zdania smutne lub weso­łe, a po podaniu botoksu czas czytania zdań gniewnych i  smutnych znamiennie się wydłużył, podczas gdy zdania wesołe czytane były równie szybko [22].

Wyniki te wskazują, że po zabiegu botoksu w celu usunięcia zmarszczek przy nosie pacjentki słabiej reagują na negatywne bodźce emocjonalnie. Badania te wskazują na funkcjonalne znaczenie dwukierunkowego związku pomiędzy emocjami i językiem, w którym pośredniczą ruchy mimiczne twarzy. Dostarcza też ona nowych dowodów popierających teorię sprzężenia twarzy z przetwarzaniem emocji [43].

Botoks a psychika

Badania nad wpływem botoksu na wyrażanie i odczuwanie emocji rozpoczęli nie psychologowie, ale dermatolodzy. Wiedzieli oni oczywiście, że botoks podany do mięśni brwi ogranicza możność świadomego ich zmarszczenia, ale nie było pewne, czy blokuje również reakcje nieuświadomione. Aby to rozstrzygnąć, zespół, w którym przeważali dermatolodzy niemieccy [44], przeprowadził doświadczenie, w którym dwudziestu ochotników otrzymało zastrzyki botoksu do mięśnia marszczącego brwi, przy czym przed zabiegiem i tydzień po zabiegu wykonano ich zdjęcia. Fotografie górnej części twarzy przedstawiono następnie do oceny czterdziestu niewtajemniczonym w procedurę ochotnikom, których poproszono o ocenę emocji fotografowanych osób. Według ich oceny w grupie osób po zabiegu znacznie obniżyła się liczba osób wściekłych i przerażonych, nieco spadła liczba osób smutnych, a bardzo wzrosła liczba osób ocenianych jako szczęśliwe.

Tak więc zabieg powoduje, że osoby stosujące botoks wydają się szczęśliwsze. Czy jednak naprawdę czują się szczęśliwiej? Okazuje się, że tak, bo, jak wyżej wspomniano, Lewis i Bowler [31] stwierdzili, że u kobiet poddających się zabiegowi botoksu nastrój jest bardziej pozytywny niż u tych, które zmarszczki zwalczają metodami niepowodującymi zwiotczenia mięśni marszczenia brwi.

Te wyniki doprowadziły do ważnego odkrycia. Ideę, że zabieg botoksu zwiększa liczbę osób rozpoznawanych jako szczęśliwe, podjęli psychiatrzy. Wiedząc, że wielu pacjentów z depresją można łatwo rozpoznać po smutnym wyrazie twarzy wynikającym z działania mięśni mimicznych, w wyniku których czoło jest zmarszczone, przynosowe końce brwi podniesione, a kąciki ust opuszczone, Finzi i Wasserman [45] postanowili sprawdzić, czy usunięcie smutnego wyrazu twarzy nie przyniesie poprawy w chorobie. Pilotowe doświadczenie przeprowadzone na 10 pacjentach z depresją oporną na działanie leków przeciwdepresyjnych,

którym botoks podano do mięśnia marszczącego brwi (m. corrugator supercilii) i mięśnia podłużnego nosa (m. procerus), dało doskonałe wyniki – zmarszczki zniknęły, zaniknął smutny wyraz twarzy, a w ciągu dwóch miesięcy u dziewięciu chorych objawy depresji ustąpiły całkowicie, a u jednej nastąpiła znaczna poprawa. Właściwie jest rzeczą dość dziwną, że odkrycie to nie pociągnęło za sobą masy publikacji na ten temat, zwłaszcza że farmakoterapia depresji jest wciąż problemem nierozwiązanym, gdyż stosowane leki działają tylko u części pacjentów, działają z kilkutygodniowym opóźnieniem, wywierają często kłopotliwe objawy uboczne, a kuracja jest kosztowna. Jednakże rynek leków przeciwdepresyjnych, warty 11 miliardów dolarów [46], chyba stawia pewien opór wprowadzaniu nowych metod terapeutycznych. Wydaje się jednak, że próby stosowania botoksu w depresji są wciąż prowadzone na niewielką skalę i mają przed sobą przyszłość. Obecnie standardowe leczenie depresji polega na stosowaniu leków przeciwdepresyjnych (najczęściej z grupy swoistych inhibitorów wychwytu serotoniny), zazwyczaj z włączeniem terapii poznawczej jako metody wspomagającej farmakoterapię. Wyniki tych postępowań nie są wiele korzystniejsze niż stosowanie

placebo, natomiast ich koszty są wysokie i stale wzrastają. Wydaje się, że zastosowanie botoksu w depresji jest obiecujące. Chociaż obecnie wciąż niewiele jest publikacji dotyczących działania botoksu w depresji, podstawy teoretyczne, potencjalna skuteczność oraz stosunkowo niskie koszty sugerują, że warto byłoby przeprowadzić porównawcze badania kliniczne (typu head to head) skuteczności botoksu i obecnie stosowanych leków przeciwdepresyjnych [47].

Uwagi końcowe

Zabieg usuwania zmarszczek przez zwiotczanie mięśni mimicznych wstrzykiwaniem do nich botoksu nie tylko powoduje pozorne odmłodzenie twarzy, ale także sprawia wrażenie cofnięcia wieku chronologicznego klientki. Powoduje to wyraźne zmiany psychiczne, które po części wynikają z podniesionego poczucia zwiększenia swej atrakcyjności, ale w dużej mierze na skutek tego, że unieruchomienie niektórych mięśni mimicznych zmniejsza zdolność odbierania sygnałów emocjonalnych z otoczenia i intensywności przeżywania własnych stanów emocjonalnych, a równocześnie utrudnia przekazywanie innym sygnałów o tych stanach. Ponieważ w wyniku zabiegu najczęściej paraliżowane są mięśnie zaangażowane w ekspresji smutku, gniewu i lęku, osoby po terapii botoksem, chociaż same mogą czuć się odizolowane od świata emocji innych, mniej przeżywają sytuacje emocjonalnie negatywne, przyjmują bardziej pozytywny stosunek do otaczającego je świata oraz częściej wyglądają na szczęśliwe, a to niewątpliwie ułatwia sukces społeczny. Co więcej, poprawa nastroju przez terapię botoksem może mieć też znaczenie w zwalczaniu depresji psychotycznej, nawet jej form opornych na działanie leków. Jak na razie, po dwudziestu latach stosowania botoksu w kosmetyce, wydaje się, że korzyści psychologiczne z kuracji przeważają zdecydowanie nad aspektami niepożądanymi.

Bibliografia

  1. Y.D. Tsao, M.S. Livingstone: Mechanisms of face perception, Annu Rev Neurosci, 31, 2008, 411-437.
  2. M. Dekowska, M. Kuniecki, P. Jaśkowski: Facing facts: neuronal mechanisms of face perception, Acta Neurobiol Exp (Wars), 68, 2008, 229-252.
  3. C.J. Bulpitt, H.L.J. Markowe, M.J. Shipley: Why do some people look older than they should?, Postgrad Med J., 77, 2001, 578-581.
  4. A. Nkengne, C. Bertin, G.N. Stamatas, A. Giron, A. Rossi, N. Issachar, B. Fertil: Inf luence of facial skin attributes on the perceived age of Caucasian women, J Eur Acad Dermatol Venereol, 22, 2008, 982-991.
  5. P.A. George, G.J. Hole: The role of spatial and surface cues in the ageprocessing of unfamiliar faces, Visual Cognition, 7, 2000, 485-509.
  6. C.R. Darwin: The Expression of the rmotions in man and animals, John Murray, London 1872.
  7. P. Ekman, W.V. Friesen: Pictures of facial affect, Consulting Psychologists Press, Palo Alto CA, 1975.
  8. R. Adolphs: Recognizing emotion from facial expressions: psychological and neurological mechanisms, Behav Cognit Neurosci Rev, 1, 2002, 21-62.
  9. G. Rizzolatti, L. Fadiga, V. Gallese, L. Fogassi: Premotor cortex and the recognition of motor actions, Brain Res Cogn Brain Res, 3, 1996, 131-141.
  10. G. Lessing, cytowany przez A.J. Fridlund: Evolution and facial action in reflex, social motive and paralanguage, Biol. Psychol., 32, 1991, 3-100.
  11. S. Tomkins: Affect, imagery, and consciousness: the positive affects, Springer, 1, New York 1962.
  12. P.K. Adelmann, R.B. Zajonc: Facial efference and the experience of emotion, Annu Rev Psychol., 40, 1989, 249-280.
  13. T.W. Lee, O. Josephs, R.J. Dolan, H.D. Critchley: Imitating expressions: emotion-specific neural substrates in facial mimicry, Soc Cogn Affect Neurosci, 1, 2006, 122-135.
  14. L. Carr, M. Iacoboni, M.C. Dubeau, J.C. Mazziotta, G.L. Lenzi: Neural mechanisms of empathy in humans: a relay from neural systems for imitation to limbic areas, Proc Natl Acad Sci U S A., 100, 2003, 5497-5502.
  15. C. Sinigaglia, L. Sparaci: Emotions in action through the looking glass, J Anal Psychol., 55, 2010, 3-29.
  16. U. Dimberg, M. Thunberg: Rapid facial reactions to emotional facial expressions, Scand J Psychol, 39, 1998, 39-45.
  17. P.M. Niedentha l , P. Winkielman, L . Mondi l lon, N. Vermeulen, Embodiment of emotion concepts. J Pers Soc Psychol, 96, 2009, 1120-1136.
  18. A.R. McIntosh, CL. Grady, J.V. Haxby, L.G. Ungerleider, B. Horwitz: Changes in limbic and prefrontal functional interactions in a working memory task for faces, Cereb Cortex, 6, 1996, 571-584.
  19. K. Mori, H. Mori: Another test of the passive facial feedback hypothesis: when your face smiles, you feel happy, Percept Mot Skills, 109, 2009, 76-78.
  20. A. J. Twerski , B. Twerski: The emotional impact of facial paralysis. In: May M, ed. The Facial Nerve, New York: Thieme, 1986.
  21. J.M. Van Swearingen, J.F. Cohn, A. Bajaj-Luthra: Specific impairment of smiling increases the severity of depressive symptoms in patients with facial neuromuscular disorders, Aesthet Plast Surg, 23, 1999, 416-423.
  22. D.A. Havas, A.M. Glenberg, M. Rinck, Emotion simulation during language comprehension, Psychon Bull Rev, 14, 2007, 436-441.
  23. L.W. Barsalou: Perceptual symbol systems, Behav Brain Sci., 22, 1999, 577-609.
  24. P.M. Niedenthal, M. Mermillod, M. Maringer, U. Hess: The Simulation of Smiles (SIMS) model: Embodied simulation and the meaning of facial expression, Behav Brain Sci., 33, 2010, 417-433.
  25. V. Gallese: Before and below ‘theory of mind’: embodied simulation and the neural correlates of social cognition, Philos Trans R Soc Lond B BiolSci., 29, 362, 2007, 659-669.
  26. M. Tamiet to, L . Castel l i , S. Vighet ti , P. Perozzo, G. Geminiani , L. Weiskrantz, B. de Gelder: Unseen facial and bodily expressions trigger fast emotional reactions. Proc Natl Acad Sci USA., 106, 2009, 17661-1766.
  27. R. Soussignan: Duchenne smile, emotional experience, and autonomic reactivity: a test of the facial feedback hypothesis, Emotion, 2, 2002, 52-74.
  28. V. Surakka, J.K. Hietanen: Facial and emotional reactions to Duchenne and non-Duchenne smiles, Int J Psychophysiol., 29, 1998, 23-33.
  29. M. Maringer, E.G. Krumhuber, A.H. Fischer, P.M. Niedenthal: Beyond smile dynamics: mimicry and beliefs in judgments of smiles, Emotion, 11,2011, 181-187.
  30. M.B. Lewis, P. J. Bowler: Botulinum toxin cosmetic therapy correlates with a more positive mood, J Cosmet Dermatol, 8, 2009, 24-26.
  31. C. Montecucco, J. Molgó: Botulinal neurotoxins: revival of an old killer. Current opinion in pharmacology, 5, 2005, 274-279.
  32. P.T. Ting, A. Freiman: The story of Clostridium botulinum: from food poisoning to Botox, Clin Med, 4, 2004, 258-261.
  33.  L.L. Simpson: The origin, structure, and pharmacological activity of botulinum toxin, Pharmacol Rev., 33, 1981, 155-188.
  34. A.B. Scott, A. Rosenbaum, C.C. Collins: Pharmacologic weakening of extraocular muscles, Invest Ophthalmol, 22, 1973, 924-927.
  35. J.D. Carruthers, J.A. Carruthers: Treatment of glabellar frown lines with C. botulinum-A exotoxin, J Dermatol Surg Oncol, 18, 1992, 17-21.
  36. A. Carruthers, K. Kiene, J. Carruthers: Botulinum A exotoxin use In clinical dermatology, J Am Acad Dermatol, 34, 1996, 788-797.
  37. G.C. Singh, M.C. Hankins, A. Dulku, M.B. Kelly: Psychosocial aspects of botox in aesthetic surgery, Aesthetic Plast Surg., 30, 2006, 71-76.
  38. M. Tirell: Bloomberg company news, 2011 http://www.bloomberg.com/ news/2011-05-09/allergan-s-wrinkle-busting-botox-to-grow-fromtherapeutic-uses-ceo-says.html
  39. D.A. Gunn, H. Rexbye, C.E. Griffiths, P.G. Murray, A. Fereday, S.D. Catt, C.C. Tomlin, B.H. Strongitharm, D.I. Perrett , M. Catt , AE. Mayes, A .G. Messenger, M.R . Green, F. van der Ouderaa , J .W. Vaupel , K. Christensen: Why some women look young for their age, PLoS ONE 2009, 4(12), e8021. doi:10.1371/journal.pone.0008021.
  40. P.J. Bowler: Impact on facial rejuvenation with dermatological preparations, Clin Intervent Aging, 4, 2009, 81-89.
  41. J.I. Davis, A. Senghas, F. Brandt, K.N. Ochsner: The effects of BOTOX injections on emotional experience, Emotion, 10, 2010, 433-440.
  42. A. Hennenlotter, C. Dresel , F. Castrop, A.O. Cebal los-Baumann, A.M. Wohlschläger, B. Haslinger: The link between facial feedback and neural activity within central circuitries of emotion – New insights from botulinum toxin-induced denervation of frown muscles, Cereb Cortex, 19, 2009, 537-542.
  43. L.M. Oberman, P. Winkielman, V.S. Ramachandran: Face to face: blocking facial mimicry can selectively impair recognition of emotional expressions, Social Neuroscience, 2, 2007, 178.
  44. M. Heckmann, B. Teichmann, U. Schröder, R. Sprengelmeyer, A.O. Ceballos-Baumann: Pharmacologic denervation of frown muscles enhances baseline expression of happiness and decreases baseline expression of anger, sadness, and fear, J Am Acad Dermatol., 49, 2003, 213-216.
  45. E. Finzi, E. Wasserman: Treatment of depression with botulinum toxin A. A case Series, Dermatol Surg, 32, 2006, 645-650.
  46. http://www.wikinvest .com/wiki/Central_Nervous_System_Drug_ Market.
  47. K. Beer: Cost effectiveness of botulinum toxins for the treatment of depression: preliminary observation., J Drugs Dermatol, 9, 2010, 27-30.

Autor artykułu: prof. dr hab. Jerzy Vetulani.

Kosmetologia Estetyczna, 2012(1), 16-22.


2 replies on “Psychologiczne konsekwencje stosowania botoksu w medycynie estetycznej.

  • Katarzyna Banaszkiewcz

    to chyba takie sprzężenie zwrotne, emocje i mimka pełnią przecież swoje funkcje adaptacyjne i społeczne, a nie tylko estetyczne…

    Odpowiedz
  • Adriana

    Dzień dobry,
    mam pytanie.
    Robiłam botox (czoło i lwia zmarszczka) 7 tygodnii temu , pierwszy raz w zyciu, tydzień po zabiegu zaczęłam czuć straszny ucisk w skroniach ,jak by blokadę przepływu połączeń nerwowych, strasznie mnie to boli, ledwo sobie z tym radze, nie można normalnie funkcjonować. Ucisk w skroniach jest straszny, blokada przepływu impulsów. Robiłam u dobrego lekarza. Neurolog nie potrafi pomoc, czekam na wynik z rezonansu magnetycznego. Proszę o dodanie otuchy, bo nie wiem co sie stało, boje się ,ze to nie minie, nie da sie z tym żyć, funkcjonwać, nawet chodzić do pracy, bo nie można się skupic ani myśleć. Nikt nie potrafi mi pomóc. Kiedy to przejdzie?

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *